Małe oczyszczalnie ścieków na terenie Polski borykają się z trudnościami w zakresie przyjmowania nieczystości. Często przy ich wejściach tworzą się zatory z pojazdów asenizacyjnych, ponieważ ich przepustowość jest niewystarczająca. Czy nie rozważono możliwości przyjmowania ścieków, które dotychczas były nielegalnie wypuszczane do lasów i rowów?
Spis treści:
Wywóz szamba na terenie Śląska: Tel. 500 208 999
USŁUGI ASYNIZACYJNE WYKONUJEMY W MIEJSCOWOŚCIACH:
Zbrosławice, Ptakowice, Miedary, Wilkowice, Laryszów, Kamieniec, Wieszowa, Zawada, Karchowice, Jaśkowice, Księży Las, Połomia, Rybna, Opatowice, Repty Śląskie, Strzybnica, Pniowiec, Tarnowskie Góry, Bytom, Górniki, Stolarzowice, Sucha Góra, Tworóg, Brynek, Nowa Wieś Tworoska, Hanusek, Boruszowice, Miasteczko Śląskie, Zalew Chechło, Nowe Chechło, Świerklaniec, Orzech, Nakło Śląskie, Radzionków, Łubie, Łubki, Jasiona, Kopienica, Wielowieś, Kotków, Wojska, Szałsza, Przezchlebie, Jaśkowice, Czekanów, Gliwice, Czechowice koło Gliwic, Żerniki, Zabrze, Grzybowice, Łabędy, Świętoszowice, Pyskowice, Dzierżno, Osiedle Mikoszowina, Lubliniec, Kokotek, Pusta Kuźnica
Oczyszczalnia w Bytomiu jest przeciążona
Stacja zlewna w Bytomiu na Śląsku odmawia przyjmowania nieczystości z domowych osadników ściekowych. Lokalne media we sierpniu 2023 roku informowały, że korzystanie z tej usługi jest wyjątkowo kosztowne i mało dostępne.
Problem ten nie dotyczy wyłącznie Bytomia. Podobne trudności napotykają małe oczyszczalnie na całym obszarze Polski, co jest konsekwencją wzrostu ilości dostarczanych ścieków po zmianach prawnych w 2022 roku.
Zdaniem Zenona Świgonia, doświadczonego eksperta z ministerstwa środowiska i WRPO w zakresie gospodarki ściekowej, taka sytuacja była przewidywalna. Wiele oczyszczalni przez lata działało na granicy swoich możliwości, ponieważ projektowano je z myślą o mniejszej ilości ścieków niż ta, która faktycznie jest produkowana na terenie gmin.
- Przez dwie dekady gminy zakładały, że ich zadaniem jest oczyszczanie ścieków wyłącznie z terenów aglomeracji i na tej podstawie kalkulowały dobową przepustowość – wyjaśnia. To implikuje, że nie uwzględniano ścieków pochodzących od użytkowników szamb oraz z przydomowych oczyszczalni, które w większości przypadków były ignorowane.
W Polsce 10 milionów osób nie ma dostępu do sieci kanalizacyjnej
Celem jest wzmocnienie systemu, aby zapobiec przedostawaniu się ścieków do środowiska. Komisja Europejska wielokrotnie wskazywała Polsce na naruszenia norm środowiskowych określonych w dyrektywie ściekowej. W Polsce 10 milionów osób nie ma dostępu do sieci kanalizacyjnej. Problem nie polega na konieczności podłączenia wszystkich do sieci, co z różnych przyczyn, głównie ekonomicznych, jest nierealne, ale na zapewnieniu oczyszczania ścieków, które są produkowane. Obecnie, według różnych szacunków i raportów, nawet 90% tych ścieków kończy w lasach lub rowach, zamiast trafić do oczyszczalni.
Zenon Świgoń szacuje, że codziennie setki tysięcy metrów sześciennych ścieków dostają się do środowiska. Zaostrzenie przepisów w 2022 roku (w tym Prawo wodne oraz ustawy o czystości i porządku w gminach i o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków) zobowiązało gminy do dokładnego rejestrowania zbiorników bezodpływowych i przydomowych oczyszczalni ścieków.
Oprócz rejestrowania, które już wcześniej było wymagane od gmin, ale nie egzekwowane, wprowadzono kontrolę nad częstotliwością wywozu ścieków. Mieszkańcy są zobowiązani do posiadania umowy z firmą asenizacyjną oraz faktur za usługę wywozu.
Gminy określają minimalną częstotliwość wywozu na swoim terenie. Zenon Świgoń sugeruje, że dla 4-osobowej rodziny z zbiornikiem o pojemności 5 metrów sześciennych, ścieki powinny być wywożone co najmniej dwa razy w miesiącu, aby uniknąć ich gnicia i problemów w oczyszczalniach. W niektórych gminach minimalna częstotliwość wywozu jest ustalana nawet na raz na pół roku.
Zmiany w prawie i wprowadzone sankcje finansowe dla mieszkańców i gmin sprawiły, że problem nieczystości ciekłych na polskiej wsi, dotąd nieobecny w debacie publicznej, zaczął być dostrzegany. Szczególnie teraz, gdy do końca kwietnia gminy muszą przedstawić pierwsze roczne raporty dotyczące gospodarki nieczystościami ciekłymi do odpowiednich organów. Głównym celem tych zmian jest zapewnienie wysokiej jakości oczyszczania ścieków w miejscach niepodłączonych do kanalizacji. Efekty są już widoczne, ponieważ ilość ścieków dostarczanych do stacji zlewnych wzrosła w porównaniu z poprzednimi latami, co było szczególnie zauważalne w IV kwartale 2022 roku, na przykład w gminie Kolbuszowa.
Zgodnie z prawem, stacje zlewne muszą zapewnić między innymi pomiar objętości dostarczanych nieczystości ciekłych, hermetyczny zrzut tych nieczystości, przy czym ścieki bytowe nie mogą być mieszane ze ściekami przemysłowymi. Ścieki powinny być również dostarczane w sposób niezakłócający pracy oczyszczalni.
Pojawia się jednak pytanie, jak w obliczu rosnącej ilości ścieków zapewnić ich przyjęcie i skuteczne oczyszczenie, biorąc pod uwagę, że wcześniej nie uwzględniano wielu z nich?
Wielu oczyszczalni czeka konieczność modernizacji
Wielu oczyszczalni czeka konieczność modernizacji za pomocą zestawów retrofit. Zgodnie z raportem, który gminy muszą przedstawić do końca kwietnia, należy określić, czy lokalne oczyszczalnie komunalne są zdolne do przyjęcia wszystkich ścieków z obszarów niepodłączonych do zbiorczej sieci kanalizacyjnej, podając ilość przyjętych ścieków podzielonych na bytowe i przemysłowe, a także ilość przyjętych osadów z oczyszczalni przydomowych.
- Jeśli wystąpi dysproporcja między ilością produkowanych a przyjmowanych przez oczyszczalnię ścieków, konieczne będzie przedstawienie planów na poprawę sytuacji – wyjaśnia Zenon Świgoń.
Jako rozwiązanie tymczasowe można rozważyć tworzenie komór retencyjnych lub przyjmowanie ścieków w godzinach nocnych. Jednak na dłuższą metę gminy będą musiały znaleźć środki na modernizację systemów przyjmowania ścieków, w tym na ich digitalizację oraz modernizację całych oczyszczalni. Zwiększenie ilości ścieków i zmiana ich składu, ze względu na większy udział ścieków i osadów dowożonych, oznacza większe obciążenie zanieczyszczeniami i technologiczne wyzwania dla oczyszczalni, które nie otrzymały wystarczających inwestycji. Może to być jedno z najbardziej kosztownych wyzwań dla samorządów w najbliższych latach.
Dodatkowo, w perspektywie widać już nową, bardziej restrykcyjną dyrektywę ściekową. Na koniec stycznia ustalono jej ostateczną wersję, która między innymi zmienia definicję aglomeracji – najwyższy standard oczyszczania ścieków będzie wymagany na obszarach z populacją powyżej 1 tys., a nie jak dotychczas 2 tys. RLM. Te przepisy w niedalekiej przyszłości będą miały zastosowanie również w Polsce.
Autor: inż. Mariusz Krupa